A potem wszystko się potoczyło jak zawsze. Ranek przyszedł
zbyt szybko. Big wstał za wcześnie. Było zbyt gorąco i powietrze się stało za
suche. Nikt nie otworzył okna nie uchylił, a Natalia nie miała głowy do nawilżaczy. Teraz więc
chowa pod kołdrą dwa wory oczne wielkie i pełne najgorszych przeczuć.
- Nie masz kawy? - słyszy z kuchni. Oczywiście, że nie ma, bo
jej nie pije. Ale czuje się winna. W przerażeniu przypomina sobie zawartość
lodówki. Ale Big nie jest zainteresowany śniadaniem.
- Muszę lecieć maleńka. - Rzuca jej z przedpokoju.
- Dokąd tak pędzisz? - Ona pyta i zaraz chciałaby wcisnąć
control zet.
- Mam kilka spraw.- Odpowiedź ze strony 14 Rozmówek Warszawskich. Rozdział drugi
Poranne Ucieczki. Natalia mogłaby zadać jeszcze kilka samobójczych
pytań, ale jest już po 30 tce i zna odpowiedzi. Słyszy, jak zamykają się drzwi
i głębiej się chowa pod kołdrę. Najłatwiej byłoby nad sobą zapłakać, ale to
takie oklepane. Szloch jednak wymaga nieco wysiłku, a wory podlane solą mogłyby
się już nigdy nie rozewrzeć i nikogo nie oczarować błękitem. Natalia sięga do
nich palcem i bezmyślnie je miętoli. W zasadzie dobrze, że Big tego nie widzi -
konstatuje w myślach. Więc w zasadzie zamiast histeryzować, może wstać. Nie
musi już wąchać odcisku jego ciała w pościeli. Nie musi wymyślać sobie kary. Nie
musi nawet rozpamiętywać minuta po minucie poprzedniego wieczoru. Ale musi zadzwonić.
- Co się stało? - Alicja jest nienaturalnie wybudzona.
- Nic się nie stało, czemu nie śpisz?
- No kurwa nie uwierzysz. Odcięli mi prąd skurwysyny. Od
rana siedzę w RWE i żebrzę o swoje kurwa podstawowe prawa do życia. Milion
numerków już wyciągnęłam, a te gnidy twierdzą, że mi włączą do piątku, chuje.
Wyłączyć to potrafią od razu. Na jutro mam skończyć artykuł i nie mam kurwa
warunków we własnym domu, żeby godnie żyć i pracować, spierdalam z tego chorego
kraju. A ty co?
- Big nocował.
- O kurna! I co, nie miałaś do kogo zadzwonić? - Alicja niechcący zdradza swoje rozżalenie brakiem kontaktu.
- Czemu tak mówisz?
- No bo przecież mogłaś zadzwonić do Agnieszki, a ona między
kaszką i kupą, by ci powiedziała, że cię kocha i że wszystko się ułoży. Mogłaś
też zadzwonić do Mariki, która całe życie dusi jednego typa i dupa już jej
płonie na myśl o Bigu. Na pewno sprzedałaby ci z satysfakcją jakąś kąśliwą
uwagę, żebyś się wreszcie ustatkowała. No i mogłaś zadzwonić do Justyny, ale ona
chyba już nie odbiera od niegwiazd.
- Masz do mnie jakiś żal?
- Nie kurwa, mam żal do całej ludzkości, bo wiecznie ze
wszystkim jestem sama. Dźwigam na garbie sto swoich krzyży i jeszcze ze
dwadzieścia czyichś.
- Ja nie dzwonię w sprawie krzyża. - Natalia słyszy, jak
Alicja uśmiecha się pod wąsem. - Początkowo miałam zamiar iść w rozpacz z
przyzwyczajenia, ale w zasadzie to chyba nic nie czuję. Big w sumie pomógł mi z
psą, trochę się wczuł, zawiózł nas i przywiózł, nic prawie nie powiedział, ale
za to trochę pogłaskał mnie po głowie. Nie bzykaliśmy się, nie zrobiłam mu
śniadania, a on rano uciekł znów jak
pojeb, więc chyba to jednak wygrałam?
- A prosiłaś, żeby został, albo pytałaś, gdzie idzie?
- Prawie nie.
- To prawie wygrałaś. Też mi jeden kiedyś tak spierdolił
bladym świtem. Zrobiłam mu loda, a wiesz jak tego nie znoszę.
- No wiem.
- A ten się zawinął kwadrans później.
- Może nie było mu dobrze.
- Na pewno było mu lepiej niż mi. Napisałam do niego następnego dnia
coś w stylu: Było miło, dzięki. To mi
odpisał zjeb: Było ok. Kurwa rozumiesz
to?
- Może oni się boją, że będą musieli zrobić śniadanie?
- Albo, że mamy całą listę rzeczy do naprawienia w
mieszkaniu?
- Mnie w mieszkaniu, żaden facet jeszcze nic nigdy nie
naprawił. Za to w chuj napsuli.
- Może się boją, że od razu zaprosimy rodziców?
- O matko jedyna, miałabym brać rodziców na świadków
wszystkich swoich upodleń? Może się boją, że się od razu oznaczymy w związku na
fb?
- Przecież to trzeba zatwierdzić.
- No to nie wiem. Boją się u nas srać?
- Faceci? Błagam, oni uwielbiają srać wszędzie! A już najbardziej
u nas w domu obsrać kibel i nie sprzątnąć tylko zostawić na klopie te gówniane
sztrucle na znak, że w tym domu był facet! Słuchaj, a propos, gadam teraz z
trzema przygłupami. W zasadzie to badanie socjologiczne do artykułu ale się
zaangażowałam mocno, bo nie mogę uwierzyć, że można być tak bezdennie głupim, a
jednocześnie umieć pisać. Wszyscy trzej cisną ten sam schemat, a jednak każdy w
swojej stylówie. Jeden na romantyka: Nie
mogę zapomnieć twoich oczu. Chciałbym je mieć przy sobie kiedy się budzę i
kiedy zasypiam.
- Mieć przy sobie? Chce, żebyś wysłała mu oczy?
- Dokładnie o to spytałam, ale nie jest zbyt lotny,
przetwarzał cały dzień i nie załapał, a wieczorem zaczął o aksamicie mojej
skóry. Jak napomknęłam, że jeszcze się nie widzieliśmy, więc trochę leci na
bogato z tym aksamitem, to się lekko obfoczył. Ale drugi jest lepszy. Typ
skurwiela, co to już dokładnie mnie zinstruował, jak będzie wyglądał nasz seks.
- Najpierw cię oprze o ścianę i będzie pieścił twoją szyję?
Potem rzuci na łóżko i zębami zerwie majtki? A potem cię złapie za włosy i
będzie prał po dupie?
- Dokładnie.
- Nie wierz w to. Ci co tak gadają, zawsze leżą potem jak
kłody. Równie dobrze możesz sobie poskakać na kiju od szczotki. - W słuchawce
Natalia uchwyciła ledwo słyszalne westchnienie umierającej nadziei. - A trzeci?
- Trzeci jest tak piękny, że nawet się za bardzo nie stara.
Uważa, że wszystko załatwią jego rozbierane fotki.
- A załatwią?
- Najpierw zażyczył sobie moją nago, żeby ocenić, czy warto
do mnie jechać. W sumie gość z Karpackiego, trudno się dziwić.
-Wysłałaś?
- No. Ale w kostiumie. I nie swoje. Justyny. Po apgrejdzie
nosa, ust i cycków. Jest zainteresowany.
- I spotkasz się z którymś?
- Chcę się z nimi umówić na raz.
- Otwierasz się na nowe doświadczenia?
- Nie durna, będę ich obserwować z ukrycia. Są tak napaleni,
że może się pozapinają nawzajem.
Trzydziestolatki starają się przystosować. Nie są przecież
pruderyjne. Nie są specjalnie cnotliwe, ani nawet przesadnie skromne. Są jednak
zażenowane. Po cichu mają nadzieję, że to rodzaj Truman Show i że ktoś je w końcu z tego wybudzi. Jednak zanim to
nastąpi, muszą jakoś przetrwać. Zahibernować się, zaszczepić, znieczulić. A serce schować na potem.
Classic Classic Cane Stainless Steel Stainless Steel Chiles
OdpowiedzUsuńClassic mens titanium braclets Cane Stainless Steel Chiles: Classic microtouch titanium trim walmart Cane remmington titanium Stainless Steel Stainless Steel Chiles titanium suppressor Made in the USA. titanium gr 2